| Źródło: inf. własna
Znów ten Ślask. Odwieczny rywal dał popalić (foto)
Arged BM Stal Ostrów źle weszła w mecz. Straty, proste błędy, wynikające albo z braku koncentracji albo ze stawki spotkania sprawiły, że szybko przegrywała 0:7. Goście dobrze odcinali od piłki Aigarsa Skele, stąd też trener Andrzej Urban szybko zmienił Davida Brembly na Laurynasa Beliauskasa, który miał pomóc Łotyszowi na rozegraniu.
Stal prowadziła w 7 minucie, ale po pierwszej kwarcie górą był Śląsk 20:17. Gospodarzom nie wpadła ani jedna trójka. Śląsk miał aż 5 zbiórek w ataku, a Stal łącznie tylko 6 zebranych piłek. Pierwsza odsłona koszykarskich szachów padła łupem Miodraga Rajkovicia.
W drugiej Stal w 15 minucie po punktach Skele prowadziła 31:27 i kompletnie stanęła. Przez trzy i pół minuty Śląsk Wrocław rzucił 16 punktów z rzędu i wygrywał 43:31. Na szczęście gospodarze wrócili do meczu po rzutach z dystansu Tomasza Gielo i Laurynasa Beliauskasa. Na tym poziomie rywalizacji seria 0-16 nie przystoi jednak drużynie z dużymi ambicjami. Niestety, taka bywa współczesna przewaga, że przestój w ciągu kilku minut, może diametralnie odwrócić losy rywalizacji.
Do przerwy Stal przegrywała 41:48, a w zespole z Ostrowa raziła liczba aż 13 strat. To był główny powód tego, że drużyna z trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej przegrywała z szóstym Śląskiem.
Stal odrobiła niemalże wszystkie straty dwoma szybkimi trójkami na początku trzeciej kwarty. Śląsk odpowiedział tym samym. W 25 minucie wygrywał 57:47, a ogromną nerwowość na boisku wprowadzali sędziowie, którzy podejmowali sporo kontrowersyjnych decyzji. Nie widzieli ewidentnego błędu połowy Marka Klassena, żeby za chwilę zagwizdać nie wiadomo, z jakiego powodu przewinienie niesportowe Ojarsowi Silinsowi. Łotysz i Chatman mieli już w 26 minucie po 4 faule. W 27 minucie do tego grona dołączył David Brembly.
Śląsk podał rękę Stal pudłując rzuty wolne. Wrocławianie mogli prowadzić różnicą 15 punktów, a po 30 minutach wygrywał 66:61 po rzucie Klassena równo z syreną.
Na 3 minuty przed końcem po trójce Daniela Gołębiowskiego Śląsk prowadził 80:69. Stal nie była w stanie odwrócić losów tego spotkania. Ciężko wygrać mecz, kiedy popełnia się tyle strat. Urok play-offów. Wyżej notowany zespół po rundzie zasadniczej stracił przewagę. Ostrowianie przegrali bitwę, ale nie wojnę, choć podnieść się po takiej porażce nie będzie łatwo. Widać, że Śląsk po wodzą Miodraga Rajkovicia odrobił taktyczną lekcję i mocno ograniczył atuty Stali.
Arged BM Stal Ostrów – WKS Śląsk Wrocław 76:85 (17:20, 24:28, 20:18, 15:19)
Arged BM Stal: Skele 22, Gielo 14, Beliauskas 13, Chatman 9, Durisić 6, Silins 5, Brembly 3, Sulima 2, Chyliński 2.
Śląsk: Gołębiowski 19, Miletić 13, Nunez 13, Gravett 10, Klassen 8, Nizioł 7, Parokhouski 7, Kulvietis 4, Zębski 4.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj